Gorąco, gorąco i jeszcze raz gorąco… W taki upał spacer graniczy z cudem, jedyna opcja to albo wychodzić wcześnie rano albo późnym wieczorem. My dziś zaryzykowałyśmy spacerem około godziny 14. i stanowczo stwierdzam, że słońce nadal zbyt mocno operowało. Zaliczyłyśmy pobliski plac zabaw i wszystkie znajdujące się na nim atrakcje i wróciłyśmy do domu zdyszane i z wypiekami na policzkach. Z pewnością jutro spacer odkładamy na późniejszą godzinę. Całe szczęście, że na balkonie stoi basenik Zuzi, dzięki czemu mały Robaczek może schłodzić się w takie dni. Basenik sprawdza się rewelacyjnie – za co z całego serca dziękujemy Dziadkom 🙂 Jutro chyba i Mama do niego wskoczy, o ile taka pogoda będzie się nadal utrzymywać 😀 Kąpiel w basenie to sama radość dla Zuziaczka, kto by pomyślał, że do tak niedawna bała się wody 🙂 Teraz nasza Córeczka stała się wielbicielem kąpieli i dzień bez możliwości popluskania się jest dniem straconym 🙂
A teraz uciekamy schłodzić się zimnym prysznicem, bo temperatura nadal nie odpuszcza. Ufff jak gorąco… 🙂
Chciałabym również się Wam pochwalić naszym nowym nabytkiem 🙂 W urodzinowym rozdaniu u PannyMi udało nam się wygrać Bon na zakupy w MayLily. Bon zrealizowałyśmy i od niedawna Zuzia stała się szczęśliwą posiadaczką letniej otulinki bambusowej. Otulinka jest rewelacyjna, w tak ciepłe dni idealnie się sprawdza, jest pod nią przyjemnie chłodno podczas snu 🙂 Nawet Mama zdążyła się o tym przekonać 🙂 Ślicznie dziękujemy 🙂
Comments (8)
Gratuluję wygranej. Mała rzecz, a cieszy.
Po tak długiej zimie upały nadzwyczaj mnie cieszą
To fakt, zima w tym roku trwała stanowczo za długo 🙂 Ale przyznam szczerze, że chyba jednak zaliczam się do tych zimnolubnych 😀 Upały mi nie służą 🙂
Basenik świetna sprawa….tylko po zazdrościć:)))
Ogród z basenem mi się marzy, ale na willę mnie nie stać, więc chociaż Zuzia przez chwilę poczuła się jak królowa 🙂
My jeszcze basenu nie mamy, więc Martyśka kąpię się w swojej wanience na dworze;D ale śmiechu i zabawy przy tym dużo:D
a otulinka cudna!
Nie ważne czy w baseniku czy wanience, najważniejsze to ulżyć naszym pociechom w te upalne dni 🙂 Tylko problem się rodzi, gdy przychodzi koniec kąpieli 🙂 A potem krzyk i płacz bo chcą jeszcze 🙂
U nas pluskanie w wodzie staje się już rytuałem.
My walczyliśmy ze strachem przed wodą bardzo długo, a teraz wystarczy puścić wodę z kranu a Zuzia już staje przy nas i krzyczy z radości na ten widok. Dzieciaczki są bardzo zmienne 🙂 Teraz nie ma mowy o dniu bez kąpieli 🙂