Tak przyznaję się do jednego wychowawczego błędu – mam smoczkowe dzieci. Zuzia nie potrafi żyć bez smoka, mogę prosić i błagać i nie ma zmiłuj – smok być musi. W Lenie początkowo pokładaliśmy ogromne nadzieje, na to że smoczek stanie się zbędny. Niestety i tutaj z dnia na dzień przyjaźń ze smokiem wzrasta. Nawet nie […]