Choroba chorobą, ale takiego pięknego słońca jakie zawitało w naszym mieście jeszcze nie było w tym roku. Spacer był nie tylko mile widziany, w taką pogodę to wręcz obowiązek 🙂 Z racji przyjmowania antybiotyku musieliśmy zachować ostrożność w stroju wyjściowym i zbytnio się nie roznegliżować, ani też nie przegrzać. Ciężko było wybrać najbardziej rozsądne wyjście z tej sytuacji, więc postawiliśmy na wiosenne czapki i kurtki. Dzieciaki spakowane, wózki do łapki i ruszyliśmy do parku. A tam cała masa dzieci i cała masa atrakcji. Zabawa była przednia. Zuzia wyszalała się na całego, Lena z kolei cały spacer – przespała 🙂 Ja nie wiem jak ona to robi, ale za każdym razem śpi i śpi 🙂 Anioł, a nie dziecko 🙂 Sami zobaczcie jak się bawiliśmy 🙂
 |
Wiosno witaj!!! |
 |
Gili, gili, gili!!! |
 |
Tyle emocji i wrażeń, że Zuziakowa czapka ciągle spadała jej z głowy 🙂 |
 |
A tu nasza Śpiąca Królewna 🙂 |
Oby jak najwięcej takich dni! Człowiek na widok słońca zmienia się nie do poznania i nabiera niesamowitej energii. Właśnie tego brakowało mi od kilku miesięcy. Chorobo uciekaj precz od nas, bo my chcemy cieszyć się wiosną!!! 🙂
Comments (10)
No widać weekend udany !:) super i pozazdrościć.
Gdyby nie ta okropna choroba, to pewnie poszalelibyśmy nieco dłużej 🙂
Właśnie, chorobo asio 🙂 Fajny spacerek 🙂
🙂
u nas też weekend na dworze, na podwórku, izolujemy się po ratawirusie by nikogo nie zarazić
Zuzia też miała kilka dni temu rotawirus. Pomęczyło ją ze 2 dni, w sumie nawet nie wiem skąd złapała i przeszło samo… I co najdziwniejsze Zuzia jest szczepiona przeciw rotawirusom, a Lenka nie i się nie zaraziła…
w taką pogodę spacer obowiązkowo 🙂
Oj tak 🙂 Tylko szkoda, że teraz mamy taką fatalną pogodę…
Oby więcej takich chwil w Waszym życiu ;*
:*